Mimo, że jest mi coraz trudniej, nadal staram się być aktywna. Dużo spaceruję i raz w tygodniu pływam na basenie. Decyzja o tym, żeby nauczyć się pływać była strzałem w dziesiątkę. Nic tak nie rozluźnia jak kilkanaście długości... grzbiet i kraul na zmianę i z przerwami... uwielbiam... :)
Wiatr przegnał smog, więc można spacerować i trzeba tę nieczęstą okazję wykorzystać maksymalnie jak się da.
Kinga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz