poniedziałek, 3 października 2016

Dziennik aktywności tc 9 / 10

Ostatnio czuję się naprawdę dobrze. Prawie codziennie spaceruję i dwa razy w tygodniu chodzę na basen. Pokonuję około 7-8 km. Nordic walking to zdecydowanie moja nowa zajawka, byle się tylko poruszać... Widzę jakie postępy zrobiłam w pływaniu i to mnie cieszy. Wiem, gdzie byłam jeszcze zaledwie rok temu i to, do czego już udało mi się dojść, motywuje mnie do dalszych treningów. Nie forsuję się, po prostu robię swoje, tzn. grzbiet, ręce do kraula, nogi do kraula w płetwach.


W sobotę byłam w Czorsztynie i też zaliczyłam długi spacer do zamku. Najlepsze jest to, że wczoraj miałam zakwasy na łydkach. Czuję jak spada mi forma. Mimo, ze nadal się ruszam, to przy marszu pod górkę zdecydowanie szybciej łapię zadyszkę. No nic, mam nadzieję, że w przyszłym roku szybko uda mi się wrócić do formy. W tej chwili najważniejsze jest dla mnie zdrowie małej fasolki :-)

Kinga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz